Słabsze prognozy zysków spółek mogą w krótkim okresie ciążyć amerykańskim giełdom. Stratedzy Morgan Stanley twierdzą, że akcje amerykańskie mogą dalej spadać, zanim osiągną najniższy poziom w sezonie wyników finansowych w drugim kwartale.
„W przypadku braku wyraźnego szoku, takiego jak recesja, firmy zwalniają i notują niższe wyniki” – napisali strateżowie pod przewodnictwem Michaela Wilsona w notatce w poniedziałek. „Tym razem nie powinno być inaczej, co oznacza, że akcje mogą utrzymać obecne poziomy w sezonie wyników za drugi kwartał, kiedy to może rozpocząć się i zakończyć kolejny trend spadkowy”.
Wilson, jeden z najbardziej prominentnych niedźwiedzi na Wall Street, trafnie przewidział ostatnią wyprzedaż na rynku pośród obaw, że zaostrzenie polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną może wpędzić gospodarkę w recesję. Piątkowy raport o dobrym stanie zatrudnienia nasilił te obawy, powodując spadek indeksu S&P 500 po raz ósmy z dziewięciu.
Wilson przewiduje, że amerykański indeks będzie notowany na poziomie około 3400 dolarów do połowy lub końca sierpnia, co stanowi spadek o 17% od ostatniego zamknięcia. Dodał, że 51 największych akcji TP3T w indeksie S&P 500 nadal jest notowanych z premią 40% w stosunku do swojego średniego poziomu sprzed pandemii, podczas gdy w przypadku szerszego indeksu premia wynosiła 17%.
„Może to również oznaczać negatywny scenariusz, w którym te akcje mogą być ostatnimi, które spadną, zanim wyjdziemy z obecnego rynku niedźwiedzia” – napisał strateg w notatce.
Rajd niedźwiedzi
Stratedzy Bank of America, w tym Michael Hartnett, również stwierdzili, że akcje znajdują się obecnie w fazie wzrostu na rynku niedźwiedzia, dodając, że będą sprzedawać indeks S&P 500 powyżej 4400 — około 7,1% powyżej piątkowego zamknięcia.
Jednak nie wszyscy są pesymistami. Stratedzy JPMorgan, w tym Mislav Matejka, pozostają optymistycznie nastawieni do akcji, twierdząc, że „podstawowy stosunek ryzyka do zysku dla akcji prawdopodobnie poprawi się w drugiej połowie roku”.
Wilson z Morgan Stanley stwierdził, że w USA szacunki dotyczące sprzedaży detalicznej artykułów spożywczych i towarów pierwszej potrzeby „załamały się” w ciągu ostatnich czterech tygodni. Dodał, że prognozy dotyczące dóbr konsumpcyjnych uznaniowych i sprzętu technologicznego również uległy pogorszeniu, podczas gdy największe rewizje w ciągu ostatniego miesiąca odnotował sektor nieruchomości.
Zdaniem strategów Sanford C. Bernstein, Sarah McCarthy i Marka Divera, którzy w poniedziałek stwierdzili, że jeśli wzrost popytu i sprzedaży nie będzie w stanie trwale zrównoważyć wysokiej inflacji, marże zysku mogą się znacznie zmniejszyć.
